Dzisiaj w dalszym ciągu paprykowo. Tym razem jednak z kategorii szybkie przetwory. Przepis wyproszony i wydzwoniony od Cioci M. jednak ze zmienionymi proporcjami, tak żeby było po naszemu. Czyli ostrzej i mniej octowo.
Pasta sama jest podobno pikantna (dla mnie tylko lekko), ale w towarzystwie łagodnieje. Jest cudownym dodatkiem do twarogu, naleśników, kanapek, makaronu, itd. W sumie dla mnie nadaje się do wszystkiego, nawet do ciasta. Hmm, chyba też uzależnia :)
Przy wybieraniu papryczek trzeba pamiętać, że im mniejsze, tym ostrzejsze.
Pasta sama jest podobno pikantna (dla mnie tylko lekko), ale w towarzystwie łagodnieje. Jest cudownym dodatkiem do twarogu, naleśników, kanapek, makaronu, itd. W sumie dla mnie nadaje się do wszystkiego, nawet do ciasta. Hmm, chyba też uzależnia :)
Przy wybieraniu papryczek trzeba pamiętać, że im mniejsze, tym ostrzejsze.
Składniki na 4 słoiki ok. 300 ml
1,5 kg czerwonej papryki150g małych ostrych czerwonych papryczek (rhcp:)
100ml octu 10%
80ml oleju
6 łyżek przecieru pomidorowego
15g soli
50g cukru
2 posiekane ząbki czosnku
Paprykę umyć, oczyścić z nasion (przy ostrej najlepiej użyć rękawiczek jednorazowych) i drobno posiekać. Można w malakserze, ale trzeba uważać, żeby nie wyszła miazga.
W szerokim rondlu wymieszać papryki z pozostałymi składnikami. Gotować przez ok.35 minut bez przykrycia na małym ogniu (tak żeby lekko pyrkało).
Gorącą pastę przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i pasteryzować przez 15 minut.
W szerokim rondlu wymieszać papryki z pozostałymi składnikami. Gotować przez ok.35 minut bez przykrycia na małym ogniu (tak żeby lekko pyrkało).
Gorącą pastę przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i pasteryzować przez 15 minut.
Smacznego!
Brak komentarzy
Tu możesz wpisać swój komentarz :)