Ostatnio z każdej strony płyną do mnie złe wieści. Po prostu masakra jakaś i tyle. Najgorsze jest to, że nic nie mogę zrobić. Żeby poprawić nam nastrój potrzebowałam czegoś specjalnego. Czegoś co już od patrzenia podniesie na duchu. No bo w końcu musi być lepiej! Oto mój polepszacz, zainspirowany królową Cake pops Bakerellą.
Składniki na ok. 20 szt.
400g czekoladowego ciasta(gotowego, upieczonego)100g
100g kremu czekoladowego(np. nutella)
250g białej czekolady
odrobina żółtego barwnika do czekolady lub żółte candy melts*
1 łyżka oleju
kilka kostek gorzkiej czekolady do ozdoby
Ciasto pokruszyć do miski. Mascarpone połączyć z nutellą, dodać do ciasta i dokładnie wymieszać. Z mieszanki uformować kulę, zawinąć w folię i wsadzić do zamrażarki na 20 minut.
Tacę, blachę lub talerz wyłożyć papierem do pieczenia. Ze schłodzonego ciasta formować kulki i układać na przygotowanym pergaminie. Wsadzić do zamrażarki na kolejne 20 minut.
Białą czekoladę stopić w kąpieli wodnej, dodać odpowiednią ilość barwnika i olej (lub użyć żółtych candy melts*). Kulki wyjąć z zamrażarki. Patyczek do lizaków zanurzyć najpierw w rozpuszczonej czekoladzie na ok. 2cm, potem wbić w kulkę (nie dalej niż do połowy). Ponownie schłodzić. Jeżeli zmieszczą się w zamrażarce - 15 minut, jeżeli nie, to w lodówce 1 - 1,5 godziny.
Po tym czasie, jeżeli czekolada zastygła, rozpuścić ją ponownie. Wyjąć ciastka na patykach z lodówki/zamrażarki i maczać pionowo w rozpuszczonej czekoladzie. Odczekać, aż spłynie nadmiar i wbić patyk w styropian. Przechowywać w lodówce.
Tacę, blachę lub talerz wyłożyć papierem do pieczenia. Ze schłodzonego ciasta formować kulki i układać na przygotowanym pergaminie. Wsadzić do zamrażarki na kolejne 20 minut.
Białą czekoladę stopić w kąpieli wodnej, dodać odpowiednią ilość barwnika i olej (lub użyć żółtych candy melts*). Kulki wyjąć z zamrażarki. Patyczek do lizaków zanurzyć najpierw w rozpuszczonej czekoladzie na ok. 2cm, potem wbić w kulkę (nie dalej niż do połowy). Ponownie schłodzić. Jeżeli zmieszczą się w zamrażarce - 15 minut, jeżeli nie, to w lodówce 1 - 1,5 godziny.
Po tym czasie, jeżeli czekolada zastygła, rozpuścić ją ponownie. Wyjąć ciastka na patykach z lodówki/zamrażarki i maczać pionowo w rozpuszczonej czekoladzie. Odczekać, aż spłynie nadmiar i wbić patyk w styropian. Przechowywać w lodówce.
* na blogu Moje Wypieki znalazłam informację, że przy candy melts firmy Wilton trzeba dodać 1 łyżkę oleju na ok.130g produktu - czyli 3 łyżki na opakowanie
Miłego dnia i Smacznego!
Hmmm..wygląda przepięknie.Ale myślę że mi się takie nie uda. Trzeba mieć coś w sobie z artysty...a niestety u mnie tak nie jest,Życzę powodzenia w dalszych przepisach. =) Pozdrowionka Paulina ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ale ja w sobie z artysty mam głównie chęć kreacji. Zawsze coś wymyślałam i bardziej chciałam, niż mi wychodziło ;-) Warto jednak próbować, bo jak się uda, to radość jeszcze większa :) Pozdrawiam serdecznie :-)
Usuń